Jaki powinien być dobry kryminał? Jakie powinien mieć cechy? Na pewno świetnie zbudowana intryga to podstawa. Lekki dreszczyk, wyraziści bohaterowie, przeplatające się wątki, zaskakujące zakończenie, no i nutka romansu. Do tego lekkie pióro autora, naturalnie brzmiące dialogi, szczypta specjalistycznej wiedzy, której nie posiada zwykły śmiertelnik i mamy rewelacyjną powieść kryminalną. I zapewniam Was, że „Szelest” Małgorzaty Oliwii Sobczak taki jest.
Szelest, szum, szmer słyszymy nie tylko przekładając kartki powieści. To historia, która, zgodnie z obietnicą na okładce zabiera nas do świata pełnego szumiących dźwięków. Szumi tu las, wentylator, czy też śnieżący telewizor. Zresztą, nie tylko w treści mamy szelest. Książka szeleści, gdy tylko weźmiemy ją do ręki. Papier, z jakiego wykonana jest okładka jest bowiem nietypowo matowy i szeleszczący przy najmniejszym dotyku.
Małgorzata Oliwia Sobczak wielbicielom literatury sensacyjnej znana jest ze swej trylogii „Kolory zła”. Pierwsza książka z tej serii „Czerwień” ukazała się w 2019 roku, po niej autorka napisała „Czerń”, a na końcu „Biel”. Trylogia swą poczytnością zdobyła młodej pisarce popularność i uznanie. Dlatego nie dziwi fakt, że pomimo posiadania w swym dorobku artystycznym książek innych gatunkowo, zdecydowała się na kontynuację swojego romansu z kryminałem. Wszyscy, którzy znają wspomnianą trylogię autorki, spotkają w „Szeleście” kilka znanych sobie doskonale z kart tych powieści bohaterów. Wprawdzie incydentalnie, bo nie oni tym razem będą grać w powieści pierwsze skrzypce, ale jednak. Podobnie, jak w powieściach z serii „Kolory zła”, bohaterowie przekonują się jak bardzo ich przeszłość może wpływać na chwilę obecną. I tak, jak w poprzednich książkach, akcja osadzona jest w Trójmieście, z którego pochodzi autorka.
Główną bohaterkę, dziennikarkę Alicję Grabską poznajemy, kiedy dostaje od szefa zadanie przetestowania nowej aplikacji o nazwie Place to Rest, mającej za zadanie wskazywać użytkownikowi ciekawe miejsca, które w danej chwili powinien odwiedzić. Alicja ma aplikację zainstalować, a potem napisać na jej temat mocny artykuł. W tym samym czasie, w sopockim lesie zostaje bestialsko zamordowana młoda dziewczyna, a policja nie potrafi wpaść na ślad zabójcy. Sprawę prowadzi detektyw Oskar Korda. Alicja, podążając za aplikacją, natrafia na dziwne miejsca i sytuacje, aż odnajduje w lesie zwłoki kolejnej młodej kobiety z brutalnie poderżniętym gardłem.
„Rzuciła okiem na aplikację. Do punktu docelowego brakowało jej już tylko kilkunastu metrów. Zboczyła z krętej, ciągnącej się nad doliną ścieżki i raz jeszcze zaczęła wdrapywać się pod górę. Wilgotną glebę pokrywała warstwa zgniłych, brązowych liści, które przylepiały się do podeszew jej adidasów. Dotarła na sam szczyt i natychmiast zaczęła się cofać. Nim w amoku zjechała po zboczu wzgórza, dostrzegła rozrzucone niczym promienie słońca blond włosy i ciemne jak otchłań cięcie na długiej, bladej szyi nagiej dziewczyny leżącej na ziemi.”
Czy to przypadek? Co wspólnego ma aplikacja z morderstwem? Co wspólnego z morderstwem ma sama Alicja? A może jej były mąż? Albo chłopak z młodzieńczych lat? Dzięki Oskarowi Kordzie wszystko oczywiście się wyjaśni i gwarantuję, że rozwiązanie zagadki będzie dla Was totalnym zaskoczeniem.
Między Alicją a Oskarem nawiązuje się namiętna relacja. Autorka nie boi się scen erotycznych, które podane są ze smakiem, bez zbędnego wulgaryzmu, co niestety często zdarza się w powieściach, psując cały efekt. Tutaj, podążając śladami zagadki kryminalnej, jednocześnie kibicujemy Alicji i Oskarowi, mając nadzieję, że będą potrafili zbudować między sobą mocną więź. Obie postaci są świetnie skonstruowane. Alicja to silna kobieta po przejściach, świadoma swojej wartości i atrakcyjności. Korda również jest twardym facetem, przeżył niejedno, o czym świadczy chociażby ciągnąca się przez cały jego policzek blizna.
Jeśli coś rozczarowuje w tej książce, to osoba mordercy. Mam wrażenie, że w treści całej powieści zbyt mało jest mowy na temat zdarzeń, które mogły go doprowadzić do zabójstw. Zakończenie jest zaskoczeniem, to prawda, ale jak dla mnie zbyt lakonicznie został przedstawiony w całości udział zabójcy. Ciężko mi napisać dokładnie co mam na myśli, gdyż nie chcę, aby ta recenzja stała się spojlerem. Nie będę zabierać przyjemności z czytania przyszłym czytelnikom, bo książkę gorąco polecam, a chyba najgorsze, co można zrobić polecając kryminał, to wyjawić kto jest mordercą.
Informacje o książce:
Tytuł: Szelest
Tytuł oryginału: Szelest
Autor: Małgorzata Oliwia Sobczak
ISBN: 9788328090965
Wydawca: WAB
Rok: 2021