Site icon Recenzje książek z każdej półki

Serce pełne skorpionów – Wojciech Engelking

Serce pełne skorpionów - Wojciech Engelking

Serce pełne skorpionów
Wojciech Engelking

Pod względem konstrukcji fabuły i bohaterów jest to sprawnie napisana książka, w pełni oddająca imponderabilia właściwe czasom, w których osadzona jest akcja. Czuje się tu pewnego rodzaju słabość, tudzież zamiłowanie Autora do lat 60-tych, bo bardzo skrupulatnie, z pietyzmem wyłuskuje detale oddając emocje, które owe czasy ze sobą niosły. Co zaskakuje i imponuje podwójnie, ponieważ Autor urodził się w 1992 roku i kreowana przezeń rzeczywistość jest odtwarzana z informacji nabytych, nie z własnych doświadczeń. Wiadomo jak jest – diabeł tkwi w szczegółach, a te w recenzowanej książce są dopracowane.

Mam wrażenie, że jest tu kilka wątków, które w kwestii rangi dla całej historii, równoważą się. Dorastanie, inicjacje, ale też władza i relacje (ot, np. ojca z synem; ale przecież również Niny z Jackiem). Jest to dla mnie również swoisty portret człowieczeństwa… zła, które może mieć wiele twarzy i labiryntu pułapek, jakim jest życie. O ile kształtowanie się bohatera można uznać za główny nurt i rdzeń historii, to wszystko co poboczne mocno się ze sobą przeplata. Jest to pewnego rodzaju układanka, w której każdy komponent jest równie istotny. Co do samej fabuły – skonstruowana jest ona ciekawie, z każdą stroną wchodzi się w tę historię coraz głębiej. Miałam osobliwe poczucie zanurzania się w powieści Engelkinga, co w finalnym rachunku poczytuję mocno na plus, albowiem – gwoli szczerości – początek mnie nie porwał. Pierwsze 30 stron mordowałam się wiedziona wyłącznie ambicją i zobowiązaniem recenzenckim. Nie mogłam się dać ponieść tej opowieści i mocno uwierało mnie to, że udziela mi się pewna „partyjność” tamtych czasów… gdy wszystko szyte było pod mężczyzn. Ta historia też jest męska; i nie mam tu na myśli samej narracji i tego, że bohaterem wiodącym jest dorastający chłopak. Chodzi mi o optykę, którą przyjęto na potrzeby tej historii. Postrzeganie świata, czyhające wyzwania, nazywanie emocji, kształtowane systemu wartości i budowanie relacji… Ale mając na uwadze to co wspomniałam jako zaletę książki – jej autentyczność w oddaniu realiów tamtych czasów, konstatacja mojej wstępnej niechęci może być tylko jedna: to moje odczucie jest (było) w pełni zasadne. I w tym samym miejscu przyznać trzeba, że to kolejny punkt dla Autora… przecież tak wtedy było. Kobieta była dodatkiem do mężczyzny i jej obecność naturalnie schodziła na drugi plan. Zatem to, co mnie irytowało, to nic innego jak wiarygodność historii, którą Engelking uszył na miarę tamtych czasów. Trzeba przyznać – dałam się złapać w sidła tej książki. Inna sprawa, że często ta nienachalna bytność kobiet była pozorna… ale nie odkrywajmy wszystkich kart.

Niezależnie natomiast od sympatii lub jej braku względem pewnego układu sił płci (zwał jak zwał), jest to książka pod pewnymi kwestiami uniwersalna. Życie ze wszystkimi swoimi niewiadomymi niejednokrotnie bada nas w kontekście naszego sumienia i spokrewnionego z nim człowieczeństwa. I tak samo Engelking doświadcza swoich bohaterów. Jak się zachowają, w którą stronę pójdą, co powiedzą… organizuje im runmagedon charakteru, siły i hartu ducha. Tkwiąc w matni pewnych zależności, powiązań, trudno jest unieść wzrok i spojrzeć szerszym kątem. Wymaga to odwagi i prawości. Siły i mocnego kręgosłupa. Doświadczamy tych wyzwań wraz z Jackiem i Niną. A ja bardzo lubię, kiedy w historii ważny jest człowiek. Ze swoimi słabościami, z wadami, z odwiecznym pytaniem: quo vadis?

Ponieważ jest to książka komplementarna, aby i ta recenzja mogła aspirować do tożsamej, wspomnieć muszę o jeszcze jednym jej aspekcie. Pewnego rodzaju bohaterką jest tutaj także piłka nożna, ale absolutnie odcinam się od podejmowania tego tematu. Swoją uwagę odciągam od tego aspektu książki. Owa piłka to dla mnie – w przypadku wzmiankowanej – kwestia bez znaczenia. Znajduję tu dużo więcej wartościowych składowych, żeby spłycać tę opowieść do „haratania w gałę”. Esencją jest tu serce i to co je wypełnia… I w kontekście wydźwięku całości historii, nie irytuje mnie nawet nabzdyczenie ukryte w szekspirowskiej parafrazie na potrzeby tytułu.

Informacje o książce:
Tytuł: Serce pełne skorpionów
Tytuł oryginału: Serce pełne skorpionów
Autor: Wojciech Engelking
ISBN: 9788328076815
Wydawca: WAB
Rok: 2021

Exit mobile version