Site icon Recenzje książek z każdej półki

Pola i Buster. Niesforna wiedźma i uczuciowy maszkaron – Sally Rippin

Po książkę dla dzieci autorstwa Sally Rippin pt. „Pola i Buster” sięgnęłam z uwagi na magiczną okładkę i opis mówiący, iż jest to „poruszająca i zabawna opowieść o przyjaźni, która trwa wbrew przeciwnościom”. Liczyłam na magiczną opowieść pełną ciepła i tajemniczości. Rzeczywiście, magię w książce znalazłam, ciepło również, ale tajemniczości mi w niej zabrakło. Wszystkie sceny autorka opisuje dosłownie i dokładnie, nie pozostawiając zbyt wielkiego pola do wyobraźni, opisywanym scenom nie towarzyszy aura magiczności. Magia to tutaj po prostu zaklęcia wiedźm i wiedźmaków, których uczą się oni w szkole i które rzucają dorosłe wiedźmy.

Oprócz magii i ciepła, znalazłam w lekturze jeszcze jeden element, którego się nie spodziewałam i którego nie chciałam znaleźć. Otóż już na pierwszej stronie czytamy o eliksirze do usuwania brodawek. Samo to nie brzmi zachęcająco, a gdy dodamy, że pod koniec rozdziału ropucha, której główna bohaterka próbowała usunąć wspomniane brodawki, „wybucha i rozpryskuje się na wszystkie strony”, a buty Poli są usmarowane jej resztkami, robi się całkiem niesmacznie. Kolejny rozdział, w którym poznajemy drugiego tytułowego bohatera, włochatego i sympatycznego maszkarona Bustera, zdaje się być przyjemniejszy. Podczas spotkania dwojga przyjaciół widzimy, jak potęga przyjaźni może rozweselić nawet najczarniejszy dzień. Szybko jednak niestety wracamy do nieprzyjemnych doznań, gdyż kolejna scena to kolacja, podczas której serwowane są mączniki. Niektóre z nich potrafią się zwinąć w kulkę na talerzu, ponieważ są jeszcze żywe, inne określone są jako „oślizgłe larwy”. Znów zatem czytamy lekturę ze wstrętem. Innym serwowanym w świecie wiedźm posiłkiem jest oleisty, szary wywar z jaszczurki. Apogeum obrzydliwości osiąga natomiast autorka w scenie, gdy Pola jest gościem w domu Bustera i maszkarony częstują się ciastem biszkoptowym.

„Kiedy jeden z maszkaronów otwiera usta, żeby zjeść widelczykiem kawałek ciasta, wytacza się z nich potężny śmierdzący podmuch. Pola musi otrzeć łzy, które napływają jej do oczu, i powstrzymać odruch wymiotny”.

Cóż, ja w tym momencie poczułam to samo, co Pola… Można by powiedzieć, że jestem dorosła i inaczej odbieram tekst niż dzieci, do których adresowana jest książka, ale czytałam ją wraz z moimi pociechami, które we wszystkich wyżej wskazanych momentach, zgodnie mówiły: Fuuuuj.

Poza niesmakiem spowodowanym obrzydliwymi scenami, nie podoba mi się świat przedstawiony na kartach książki. W świecie tym żyją obok siebie wiedźmy i maszkary. Trudno mi zaakceptować fakt, że maszkary są przedstawione jako istoty zdecydowanie gorsze od wiedźm, niższego gatunku. W autokarze muszą siadać z tyłu, bo przecież lepsze miejsca mogą zajmować tylko wiedźmy, dorosłe maszkary pracują w rozwalających się fabrykach produkujących materiały do czarowania dla wiedźm. Ewidentnie są przedstawione jako gorszy element społeczności, co nawet dzieciom daje skojarzenie z rasizmem. „W końcu każda maszkara powinna znać swoje miejsce”. Nie bardzo też chcę, aby moje dzieci czytały, że program telewizyjny oglądany i uwielbiany przez wiedźmy polega na tym, aby wyrządzić „jak największe świństwo pozostałym uczestnikom”. Trzeba tu jednak uczciwie przyznać, że akurat Pola nie lubi tego programu, co pokazuje, że jej postać odbiega od obrazu typowej wiedźmy przedstawionej w książce. Mimo to, uważam, że tego typu rzeczy nie powinny znaleźć się w lekturze dla dzieci.

Pozytywnym aspektem opowieści jest jej ogólny wydźwięk. Pomimo zawirowań, przyjaźń Poli i Bustera potrafi przetrwać. Nawet pomimo zdrad, których dopuszcza się Pola. Przekonuje się ona jednak czym jest przyjaźń fałszywa, opierająca się na chęci zdobycia poklasku, popularności, a czym jest ta szczera. Po wielu perypetiach, bohaterka rozumie, że „przyjaciel to przyjaciel. Trzeba stawać po jego stronie, choćby nie wiadomo co” i „nikogo nie powinniśmy traktować źle tylko dlatego, że się od nas różni”.

Akcja opowieści rozwija się w miarę czytania. Na początku zapoznajemy się z bohaterami i ich światem, potem mają miejsce różne mniej lub bardziej istotne wydarzenia, aż wreszcie dochodzimy do dość emocjonującego finału z ucieczkami i wielkimi zaklęciami. Na końcu bohaterowie ofiarowują sobie przebaczenie, a Pola odnajduje siebie i nareszcie rozumie, dlaczego tak różni się od innych wiedźm, co otwiera przed nią całkiem nowy rozdział w życiu.

Książka zachęca małego czytelnika do samodzielnego sięgnięcia po lekturę dzięki dużej, atrakcyjnej, zmieniającej się momentami czcionce, prosto zbudowanym zdaniom i mnogości ilustracji. Być może rzeczywiście dzieci nie będą się zniechęcać obrzydliwościami opisanymi przeze mnie wyżej, może to kwestia innego poczucia humoru. Uważam jednak, że szukając książki o potędze przyjaźni, można wybrać inną, bardziej wartościową pozycję, których jest naprawdę wiele. Niech podsumowaniem będzie słowo, którego do opisania książki użył mój 11-letni syn: niesmaczna.

Informacje o książce:
Tytuł: Pola i Buster. Niesforna wiedźma i uczuciowy maszkaron
Tytuł oryginału: Polly & Buster: The Wayward Witch & the Feelings Monster
Autor: Sally Rippin
ISBN: 9788366329805
Wydawca: Mamania
Rok: 2020

Exit mobile version