Ewa Nowak wyrusza w swoją podróż marzeń. Zgodnie ze słowami znanej piosenki „weź do pociągu kamyk zielony”, wsiada na Dworcu Centralnym w Warszawie i pełna zapału myślami jest już niemal w Moskwie, dokąd pociąg zmierza. W tej podróży cieszy się towarzystwem koleżanki, równie żądnej przygód.
Na szczęście w Moskwie czeka na nich przyjaciel, Rosjanin, który bierze na siebie rolę przewodnika, bo ogrom stolicy Rosji może każdemu zawrócić w głowie. Zarówno majestatyczne sobory, kopulaste cerkwie, jak i strzelające prosto w niebo szklane, nowoczesne wieżowce, robią wrażenie. Moskwa wydaje się nie mieć końca, dziewczyny dzień w dzień padają z nóg zmęczone kilometrami przewędrowanych ulic. Przy okazji pogłębiają znajomość języka, a rozmawiając z miejscowymi dowiadują się ciekawostek dotyczących historii wielu moskiewskich zabytków, a także zwyczajów.
Zachwycają się rosyjską szczerością i gościnnością. I pewnie zupełnie inaczej podchodziłabym do tego jeszcze trzy miesiące temu, gdy sama planowałam wycieczkę do Moskwy. Teraz jednak wszystko uległo zmianie. Po inwazji na Ukrainę i potwornych świadectwach czynionego tam przez Rosjan właśnie ludobójstwa, nie mogę podzielać jej entuzjazmu. Pewnie już zawsze Rosjanie będą mi się kojarzyli z tym, co złe i niegodne. Tymczasem nikt jeszcze nie przewidywał wybuchu bezsensownej wojny w środku cywilizowanej Europy w XXI wieku i nasze podróżniczki mogły do woli zachwycać się imperialną stolicą z monumentalnym Kremlem i Placem Czerwonym.
Trochę zbyt wiele mało istotnych szczegółów zamieszcza autorka w tekście, co niepotrzebnie go wydłuża i „rozwadnia”. Po co mi wiedzieć, jakich kolorów opaski musi nakładać na nadgarstek podczas zwiedzania kolejnych obiektów. Poza tym jednak wiele informacji jest bardzo zajmujących i sprawnie opowiedzianych, mimo niewielkiego literackiego doświadczenia Ewy Nowak.
Kolejna podróż jest dłuższa i znacznie ciekawsza, a także o niebo bardziej urozmaicona. Koleją transsyberyjską z Moskwy przez Omsk, Nowosybirsk, Krasnojarsk jeszcze dalej na północ, głęboko w Syberię, do Irkucka, a potem jeszcze znacznie dalej – do Mongolii i do Chin.
Bardzo ciekawe są rozmowy pasażerów, którzy wraz z naszymi bohaterami podróżują pociągiem. Pochodzą oni z różnych stron, potrafią ciekawie o nich opowiadać, a my mamy przy tym wgląd w mentalność ludzi najrozmaitszych regionów byłego Związku Radzieckiego i Azji. Autorka potrafi zestawiać ze sobą informacje, wyciągać wnioski odnośnie różnic i podobieństw. A ponieważ trochę już zdążyła zwiedzić, zobaczyć i poczytać, to i my zyskujemy sporo informacji o Czeczenii i Dagestanie, o ich etnicznej różnorodności i pięknym położeniu. „W Dagestanie jest aż trzydzieści sześć narodowości, jak się tu połapać, kto jest kim, skoro oni wyglądają jakoś tak …inaczej?” Spojrzenie Ewy Nowak, jako osoby bardzo młodej, nie ma jeszcze tej głębi, jaką daje doświadczenie i wiedza, ale też dzięki temu pozbawione jest rutynowych ocen, za to uderza świeżością i entuzjazmem, a spostrzegawczości i uważności na szczegóły niejeden wytrawny reporter mógłby autorce pozazdrościć. Widać trochę sztywne pióro, mało erudycyjne, ale nie można powiedzieć, że tekst jest nudny. W żadnym wypadku.
To bardzo długa praca, w trakcie, której gdy pociąg stoi dłużej na peronie, można wyjść i nieco się rozejrzeć, porozmawiać z mieszkańcami, zrobić zdjęcia. Zdjęcia to zresztą potężny atut tej książki. Jest ich tu sporo i możemy skonfrontować dopiero co przeczytany tekst z obrazem.
W miarę jak pociąg oddala się od europejskiej części Rosji, następuje stopniowa zmiana krajobrazu, zaczyna się odczuwać odmienność kultury. W pociągu wszyscy dzielą się z wszystkimi zapasami jedzenia i opowieściami. Przydarzyć się tu może dosłownie wszystko. Od pichcenia chińszczyzny na ogniu we wnęce wagonu, po pchły i inne robactwo w przedziale. Ot, taka egzotyka. Za to widoki – nieziemskie:
„Za oknem rozciągał się widok mongolskiej krainy stepów, gdzie trawiasty krajobraz przebijały łagodne pasma górskie. Pofałdowany horyzont opiewał w zielono – złote barwy, a nad nim unosiła się kompozycja błękitnych chmur. Całość wyglądała jak scena z filmu, w której zamiast ludzi główną rolę grał poruszający wszystkim wiatr.”
Po monotonii mongolskich stepów Pekin robi iście piorunujące wrażenie. Tam wszystko, od budowli, przez ruch na ulicach i ich szerokość, cierpi na gigantomanię. Natomiast kuchnia jest gigantycznie smaczna. I tym wrażeniom poświęcona została niemal połowa książki. Ma się przy tym wrażenie, że i tak mogliśmy poznać tylko ich skromną część. Nowoczesność pozostaje tu w równowadze z tradycją, zaś pośpiech widoczny na ulicach kompensują ćwiczenia tai chi w pekińskich parkach.
Ponieważ Ewa z przyjaciółmi odwiedza też Szanghaj i Hongkong, może hojnie podzielić się wrażeniami oraz swoimi uwagami na temat różnorodności poszczególnych regionów w Chinach, a także tym, co ją zszokowało in minus, a co zachwyciło.
Bardzo rzetelna, opatrzona dużą ilością zdjęć i map jest ta historia podróży życia. Czuć tu prawdziwe emocje, ciekawość świata i chęć zgłębiania wiedzy o nim. To lektura, która spodoba się wszystkim, którzy lubią podróżować, choćby palcem po mapie.
Informacje o książce:
Tytuł: Daleko po torach. Przez Rosję aż do Chin
Tytuł oryginału: Daleko po torach. Przez Rosję aż do Chin
Autor: Ewa Nowak
ISBN: 9788382197341
Wydawca: Novae Res
Rok: 2022