Ojca Leona Knabita OSB nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest chyba jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób Kościoła w Polsce, a bez wątpienia najbardziej znanym benedyktynem. Dla niektórych nieco zbyt „postępowy” (wspomnijmy choćby słynną akcję „Twarze Małopolski”, w której występował na plakatach z czerwonymi koralami na habicie), dla wielu pozostaje jednak punktem odniesienia i kimś w rodzaju kierownika duchowego na odległość. Na czym polega jego fenomen? Co sprawia, że ten ponad osiemdziesięcioletni mnich przyciąga ludzi młodych i starszych, którzy tak chętnie go słuchają? Przede wszystkim jego osobowość. Ojciec Leon jest bowiem zawsze sobą. Mówi i pisze wprost, co myśli na dany temat, nie stara się „na siłę” komuś przypodobać.
Przekonujemy się o tym, sięgając po książkę pod tytułem „Bloger dusz. Część 1”. Jak we wstępie informuje Jacek Zelek, publikacja „Bloger dusz”, to dziennik życia ojca Leona.
Podróże, spotkania, dyskusje z czytelnikami, czyli osobisty zapis tego, co się działo od 2011 do 2018 roku. Czytając kolejne strony poznasz osobowość autora, jak również benedyktyński styl życia. Poznasz także i innych użytkowników, ukrytych pod pseudonimami, z którymi ojciec Leon podejmuje żywą dyskusję. Wydanie tekstów z bloga ojca Leona to również ukłon w kierunku samego Autora, za te lata wytrwałej współpracy z internautami.
Przyznam szczerze, że nigdy nie czytałem bloga o. Knabita. Teksty w książce były więc dla mnie zupełną nowością. Zdumiewać może mnogość tematów, poruszanych przez autora. Co zrozumiałe, najwięcej miejsca poświęca zagadnieniom z dziedziny duchowości. Sporo pisze o sposobie przeżywania wiary, a także o stosunku do ateistów i ateizmu w ogóle. Niemal wszystkie jego wpisy spotykały się z żywym zainteresowaniem i były przyczynkiem burzliwej dyskusji. Warto podkreślić, że ojciec Leon starał się czytać wszystkie komentarze (niekiedy kilkaset) i na nie odpowiadać. Świadczy to o tym, że „na serio” traktuje każdego człowieka. Do każdego podchodzi też z dużą kulturą i spokojem. Nie można powiedzieć tego samego o jego adwersarzach, którzy (oczywiście anonimowo) obrzucali go okropnymi przezwiskami. Autor spokojnie tłumaczy adwersarzom swoje stanowisko, na nikogo się nie obrażając. Apeluje ciągle o kulturę prowadzenia dyskusji i wypowiedzi. Strofuje często komentujących za wzajemne kłótnie i obrażanie się nawzajem. Zwraca także dużą uwagę na posługiwanie się poprawną polszczyzną. Dba o to, aby jego teksty były logiczne i możliwie zrozumiałe dla wszystkich.
Ojciec Knabit nie ucieka od tematów trudnych i kontrowersyjnych. Ponieważ jest to dziennik, czytając książkę niejako „cofamy się w czasie” i na nowo podejmujemy refleksję nad sprawami, którymi jeszcze kilka lat temu żyła cała Polska i Kościół. Jego wpisy poświęcone były m.in. kontrowersyjnemu przedstawieniu „Golgota Picnic”. Zabierał głos także w sprawie księdza Adama Bonieckiego (którego zresztą zna osobiście). Nawiązywał do wszystkich wydarzeń ważnych dla świata. Czytając książkę jeszcze raz przeżywamy choćby abdykację Benedykta XVI i wybór papieża Franciszka. Niejako przy okazji pisze Knabit o Kościele w Polsce (zwłaszcza o jego bogactwie).
Autor nie bał się także pisać o tematach związanych z polityką (chociaż takich tekstów nie ma za wiele). Kilka wpisów poświęcił katastrofie smoleńskiej. Nie omieszkał skomentować debaty przed drugą turą wyborów prezydenckich w 2015 roku (krytycznie oceniając przy tym telewizję jako jej organizatora).
Z książki dowiadujemy się, że o. Leon bardzo dużo podróżuje. To także jest tematem jego wpisów. Tak więc mnich pisze o sytuacji na kolei, pen dolino i transporcie lotniczym. Powstaje pytanie, czy rzeczywiście zakonnik powinien zajmować się takimi tematami?
Benedyktyn zabrał głos w sprawie swojego udziału w głośniej kampanii „Twarze Małopolski”. Uczciwie przytacza opinię jednej pani, która pisze o swoim zgorszeniu. Cóż… miałem równie mieszane uczucia gdy zobaczyłem o. Leona na tych słynnych plakatach. Natomiast jego tłumaczenia niezbyt mnie przekonują, szczególnie przywołanie casusu pewnego biskupa. Według mnie głupot popełnianych przez innych nie należy naśladować.
Reasumując, po książkę o. Leona Knabita OSB „Bloger dusz. Część 1”, powinni sięgnąć zarówno wielbiciele autora jak i ci, którzy szukają „lżejszej” literatury religijnej. Nie chodzi wszak o to, by we wszystkich kwestiach zgadzać się z autorem. Lektura tej książki skłania jednak do myślenia. Może to być okazja do zastanowienia się nad sobą samym i swoim miejscem w Kościele.
Informacje o książce:
Tytuł: Bloger dusz. Część 1
Tytuł oryginału: Bloger dusz. Część 1
Autor: Leon Knabit OSB
ISBN: 9788373548275
Wydawca: TYNIEC Wydawnictwo Benedyktynów
Rok: 2018