Satanizm. Mizantropia. Filozofia. Bunt. Barbarzyństwo. Płonące świątynie. Krew. Kult. Śmierć.
Co się dzieje, gdy człowiekiem zdoła zawładnąć niechęć do gatunku ludzkiego, a w jego snach pojawiają się obrazy prezentujące go na stosie chaotycznie porozrzucanych fragmentów ciał? W tle płoną jakieś strzeliste budowle, żar tego ogniska z trudem pozwala dostrzec tam krzyże, ale one płoną przeszło dwoma tysiącami lat spełnionej historii. To połamane, płonące krzyże. Symbol upadku chrześcijaństwa.
Przecieram oczy. Budzę się. Na rękach dostrzegam krew, na ścianie pentagram ozdobiony trzema szóstkami, z parapetu szyderczo śmieje się do mnie odrażający czart. A może on śmieje się z chrześcijan, których ja teraz próbuje być nieudolną emanacją? Za oknem dostrzegam dziwne czerwone ptaszyska. Nie. To ludzie z czerwonymi skrzydłami, którzy zjadają innych ludzi. Budzę się raz jeszcze. Pokój jest pusty. Powiew wczesnowiosennego wiatru przekradającego się przez uchylone okno kojąco działa na moje nerwy. Wychodzę właśnie z dwutygodniowego szaleństwa, w które wprowadził mnie Dayal Patterson swoją książką pt. „Black Metal. Ewolucja Kultu”…
Jeszcze nigdy nie byłem tak blisko diabła. Do jego świata przedostaną się też wszyscy niezaangażowani czytelnicy, którzy sięgną po książkę Dayala Pattersona, a także wymienione na jej stronach płyty. W tym dziele nie chodzi wszak wyłącznie o muzykę. Ona, ta esencjonalna, stanowi nośnik koncepcji, którą w swej klasycznej formie zaprezentowali przeciwko światu Øystein „Euronymous” Aarseth oraz Per Yngve „Dead” Ohlin, nikczemni ojcowie black metalu, dla których ten gatunek umożliwiał głoszenie satanizmu, rozumianego tradycyjnie jako antychrześcijańską ideologię, choć te tradycje jeszcze w czasach świetności Euronymousa zaczęły przechodzić różne mutacje. To jednak zespół obu wpływowych twórców gatunku, Mayhem, uznawany jest dziś za kultowy w zakresie rozwoju black metalu, choć zarówno Euronymous, jak i Dead, a zatem i cały gatunek, też nie powstał z niczego. Wśród praojców Mayhem należy doszukiwać się takich twórców jak przede wszystkim angielski Venom. Zatem książka Dayala Pattersona wnikliwie opisuje genetyczne uwarunkowania powstania black metalu, najbardziej osławiony okres gatunku, jak jego – jako rzecze tytuł – ewolucję.
Najbardziej złowieszcze strony książki „Black Metal. Ewolucja Kultu” odnoszą się zdecydowanie do tzw. drugiej fali black metalu, która swoje epicentrum miała w Oslo w Norwegii przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. To tam Euronymous zdołał wokół siebie zbudować prawdziwe black metalowe podziemie, które swoje ujście znajdowało w sklepie Helvete (i jego piwnicach), będącego obiektem podróży wielu wyznawców gatunku i noszonych przez niego idei w Europie. Euronymous prowadził też wytwórnię Deathlike Silence Productions, która stoi za wydaniem jednego z najważniejszych albumów w dziejach black metalu, czyli „De Mysteriis Dom Sathanas”. Ta sama osoba pośrednio, bądź bezpośrednio, była też zaangażowana w liczne, zorganizowane na masową skalę podpalenia kościołów w Norwegii, a ludzie z jego otoczenia byli zamieszani w zabójstwa i akty terroru wymierzone na ogół przeciwko chrześcijanom. Euronymous stoi również za odkryciem talentu (wrażliwości?) Deada, określanego twórcą corpsepaintu, który swe inspiracje czerpał w taki oto sposób:
„Zbierał martwe zwierzęta, które znajdował przy drodze – ptaki albo wiewiórki potrącone przez samochody – i zanosił je do domu. Fascynował go proces rozkładu ciała, zapach… wszystko, co miało związek ze śmiercią, tym się właśnie interesował. Pod łóżkiem trzymał piknikowy kosz i kiedy coś się działo, typu nagrywanie czy koncert, zabierał ze sobą te zwierzęta, wkładał je do toreb i wdychał ich zapach między utworami, żeby w ten sposób poczuć śmierć”
Dead ostatecznie zmarł w 1991 roku, chwilę przed największymi triumfami Mayhem, a okoliczności jego śmierci nie są rozstrzygające, co do jego samobójstwa lub zabójstwa, którego miał dokonać Euronymous. On właśnie odnalazł ciało Deada, następnie wrócił do miejskiego sklepu, aby kupić aparat i wykonał rozkładającym się zwłokom zdjęcie, które trafiło na okładkę jednego z nieoficjalnych wydawnictw Mayhem. Euronymous pozbierał też fragmenty czaszki Deada, które później przesyłał do innych wpływowych twórców lub osobistości black metalu. Dwa lata później Euronymous został zamordowany przez innego wpływowego człowieka norweskiej sceny Varga Vikernesa, który po szesnastu latach odsiadki spędzonej w norweskim sanatorium od 2009 roku cieszy się wolnością. Samą postać Varga Vikernesa Dayal Patterson na kartach książki „Black Metal. Ewolucja Kultu” przedstawia jako jedną z najważniejszych w dziejach gatunku, ale moim zdaniem ta ocena jest zdecydowanie zawyżona, tak jak zachwyty autora nad albumem Vikernesa pt. „Filosofem”, wydanym pod szyldem Burzum w 1996 roku.
Wydawać by się mogło, że ten mroczny wycinek z historii black metalu – panowanie Euronymousa – mógłby wyczerpać książkę, aczkolwiek okazuje się, że stanowi on jej fragment. Dayal Patterson zdecydował się bowiem przedstawić tu swoistą geografię black metalu, zaprezentowaną w sensie chronologicznym od ojców gatunku po współczesnych twórców, tak aby wskazać, że ta złowieszcza muzyka (i filozofia) objęła niemal cały świat. Black metal wówczas działał w podziemiu, ale jego żywotność w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku gwarantowało zjawisko tape-tradingu (wymiany kaset magnetofonowych), które stanowi formę fenomenu dla współczesnych cyfrowych pokoleń słuchaczy. Tak oto dzięki niezwykle sumiennemu podejściu do tego mrocznego tematu Dayal Patterson omówił najważniejsze zespoły black metalowe z wielu różnych krajów, w tym również z Polski, co każdemu czytelnikowi umożliwi opanowanie owej geografii black metalu.
Warto jednak sobie uświadomić, biorąc na poważnie słowa autora tej recenzji, że black metal pomimo swej pociągającej aury symbolizmu w działaniach wielu jego wyznawców był szalenie niebezpieczny, a czasem wręcz irracjonalny. Zbrodni popełnionej na drugim człowieku nie tłumaczy żadna ideologia. Wykorzystywanie mizantropii w black metalu do usprawiedliwiania popełnianych morderstw wydaje się aberracją wobec jej filozoficznych podstaw, a niejasne sposoby rozumienia satanizmu świadczą w najlepszym wypadku o ignorancji większości jego wyznawców, częściej jednak chodzi o chaotyczną formę buntu. Idąc dalej. Podpalenia świątyń, będących często dziełami sztuki architektonicznej, uczyniły z wyznawców tego gatunku bezmyślnych barbarzyńców i (znowu) ignorantów w zakresie historii, na którą przecież lubią się powoływać. Black metal mutował też do haniebnych odmian, ulegających polityce, gdzie można odnaleźć wpływy nazizmu. Dlaczego więc zespoły NSBM określają się jako narodowo socjalistyczne, a nie nazistowskie? Obawiają się decydującej konotacji znaczeń? W najbardziej gęstych oparach absurdu należy też rozumieć polskie (np. Graveland) i inne słowiańskie zespoły, które w swojej muzyce sławią narodowy socjalizm. Czy to jakaś forma masochizmu?
Odpowiedzi wydają się proste. Black metal, ten wywodzący się od praojców (Venom), następnie doprowadzony do klasycznej formy (Mayhem), po pierwsze często znajdował bezmyślnych, niewyedukowanych i zakompleksionych naśladowców, którzy symbolikę i filozofię potrafili rozumieć tylko przez pryzmat swoich marnych interpretacji. Po drugie black metal ewoluował na przestrzeni lat do dziwnych mutacji, w tym do komercyjnej tandety, która ugruntowane w rozbudowanych systemach wartości rozmieniła na drobne i małe interesy finansowe. W tym bogatym gatunku można jednak wciąż odnaleźć twórców (np. polski Behemoth czy też solowe warianty twórczości Ihsahna) czerpiących z esencji, a zarazem niezatracających się w biznesie muzycznym lub w głupocie. Na kartach książki Dayala Pattersona daje się też odczuć pewną nostalgię za dawnymi czasami, wypełnionymi krwią, ale i napełnionymi prawdą. Szatan i jego filozofia być może więc zatraciły już swoją najbardziej nikczemną formę opierając się dobrodziejstwom XXI wieku, ale takie książki jak „Black Metal. Ewolucja Kultu” pozwalają przyjrzeć Mu się w jego klasycznej formie. Ja te obrazy mam w snach, od których chciałbym się już uwolnić. Książkę postanowiłem spalić na stosie, aby jej popiołami przykryć moją trumnę…
Książkę możecie znaleźć w księgarni BookMaster.com.pl
Informacje o książce:
Tytuł: Black Metal. Ewolucja Kultu
Tytuł oryginału: Black Metal. Evolution Of The Cult
Autor: Dayal Patterson
ISBN: 9788363785246
Wydawca: KAGRA
Rok: 2016
Kontakt z recenzentem: konrad.morawski@wp.pl