“Kiedyś to były czasy!” – westchnąłem z rozrzewnieniem, czytając książkę Bożeny Aksamit “Batory. Gwiazdy, skandale i miłość na transatlantyku”. Historia statku pełna jest nieoczekiwanych zwrotów akcji i nietuzinkowych postaci, które stworzyły jego legendę. O znaczeniu “Batorego” świadczy chociażby to, że kiedy opuszczał port w Gdyni i ruszał w kolejny rejs, na lądzie żegnano go z prawdziwą fetą. To było przecież nie lada wydarzenie! Ale wystarczy tego dobrego – czas wejść na jego pokład. Jeszcze tylko pożegnanie z bliskimi, orkiestra zagra kolejny podniosły utwór i w drogę! Uwaga! Co wrażliwsi pasażerowie niech przygotują się na sztorm na Morzu Północnym!
Odkładając sentymenty na bok, warto zwrócić uwagę na drobiazgowość, z jaką autorka opisała nieoczywiste koleje losu “Batorego”, jego kapitanów i co oryginalniejszych pasażerów. To prawdziwa kopalnia wiedzy na temat statku! Lubię ludzi z pasją i nie ukrywam, że dzięki temu bardzo dobrze odbierałem kolejne rozdziały książki, nierzadko przecierając oczy ze zdumienia. Trudno mi sobie wyobrazić lepsze i pełniejsze opracowanie poświęcone transatlantykowi, który powstał z bardzo prozaicznych powodów – masowej fali emigracji Polaków do Stanów Zjednoczonych. Zresztą p. Aksamit bez ogródek stwierdza:
„Urzędnicy rodzącej się II RP postanowili, że na biedzie powinni wzbogacić się Polacy, a nie obcy”.
Cóż, life is brutal, a business is business. W końcu bilety na “Batorego” kosztowały fortunę! Aby zdobyć tę “przepustkę” do lepszego świata, ludzie zapożyczali się, ale ci, którym poszczęściło się za “wielką wodą”, wracali do kraju albo ściągali do Stanów swoje rodziny. Statek bez większych wzruszeń pokonywał trasę z Gdyni do Nowego Jorku i z powrotem, przynosząc swoim właścicielom sowite zyski.
W tym momencie muszę dodać, że – jak na owe czasy – transatlantyk oferował swoim pasażerom bardzo komfortowe warunki. Zbudowany we Włoszech (słowa “z ziemi włoskiej do Polski” nabierają w tym kontekście szczególnego znaczenia), a wykończony przez najznamienitszych ówczesnych artystów, zachwycał swoim wnętrzem. Szkoda, że w książce nie znalazło się więcej zdjęć, które wzmocniłyby siłę drobiazgowych opisów poszczególnych elementów wystroju “Batorego”.
Jak już wspomniałem wcześniej, autorka sporo miejsca poświęca kolejnym kapitanom statku, a bodaj najwięcej temu pierwszemu – Eustachemu Borkowskiego. Była to dalece nieszablonowa postać – czarujący gawędziarz, który roztaczał swój urok wśród pasażerów, poliglota i – to trzeba powiedzieć wprost – prawdziwa gwiazda “Batorego”! Zresztą lubił bratać się z ludźmi, być w centrum zainteresowania i błyszczeć w świetle reflektorów! A że nie wylewał za kołnierz? To już zupełnie inna historia…
Zresztą wątek alkoholu odgrywa tutaj niebagatelną rolę. Kiedy transatlantyk cumował w porcie w Nowym Jorku w czasie panującej w USA prohibicji, wieczorami na jego pokładzie zjawiali się Amerykanie, którzy raczyli się znajdującym się tam alkoholem. Oczywiście ceny trunków podnoszono, aby strumień dolarów płyną wartkim nurtem do polskich kieszeni.
Książka jest zresztą pełna ciekawostek, co w moim przekonaniu stanowi o jej sile i znakomitej znajomości tematu Bożeny Aksamit. Czy wiedzieliście, że w czasie II wojny światowej “Batorego” wykorzystano do przewożenia brytyjskiego złota do Kanady oraz tamtejszych dzieci do Australii? Ochrzczono go również mianem “Lucky Ship” (szczęśliwy statek), ponieważ w czasie wojennej służby w zasadzie nie imały się go pociski wrogów.
Po wojnie statek przywrócono do celów pasażerskich, jednak nowe otoczenie polityczne odcisnęło piętno na jego załodze. To zdecydowanie najmroczniejszy okres, który pamiętał “Batory”. W atmosferze podejrzeń i nieufności trudno normalnie funkcjonować, co zresztą autorka dobrze oddała w swej książce.
W ogóle realizm przedstawionych wydarzeń jest kolejnym mocnym punktem “Batorego…” Bardzo plastyczne, szczegółowe (acz bez przesady) opisy skutecznie podziałały na moją wyobraźnię. Czułem, że jestem naocznym obserwatorem tego, co dzieje się na (i wokół) statku. Bożenie Aksamit udało się skonstruować wartką fabułę, która w bardzo linearny sposób przybliża kolejne lata służby transatlantyku. Uchwyciła w niej ową legendę statku, jego znaczenie w czasach II RP, wojenną sławę oraz mierzenie się z przeciwnościami towarzyszącymi mu w czasie tzw. komuny. Czytając tę książkę odniosłem wrażenie, jakby była to znakomita biografia! A że głównym “bohaterem” jest statek? Nie szkodzi. Grunt, aby jego przebogata historia nie zatarła się wraz z biegiem mijających lat.
Informacje o książce:
Tytuł: Batory. Gwiazdy, skandale i miłość na transatlantyku
Tytuł oryginału: Batory. Gwiazdy, skandale i miłość na transatlantyku
Autor: Bożena Aksamit
ISBN: 9788326822582
Wydawca: Agora
Rok: 2015