Zamknąć wszystkie sprawy w pracy, spakować plecak, powiedzieć bliskim, że nie będzie nas przez najbliższe miesiące i wyruszyć – ze względu na piętrzące się trudności i wątpliwości, od słowa do czynu brakuje jednak jeszcze bardzo wiele. Dobrze to znam. „Czy na pewno to dobry pomysł? Czy to będzie bezpieczne? Czy można tak po prostu wyjechać i zostawić wszystko?” O ile trudniej jednak byłoby to zrobić całą rodziną, z dwójką dzieci w wieku szkolnym, troszcząc się podczas podróży nie tylko o samego siebie, ale też, i przede wszystkim o swoich bliskich. Wyprawa dookoła świata – brzmi bardzo ekstremalnie i wydaje się, że jest to pomysł jedynie dla wytrawnych podróżników. Tymczasem rodzina Łopacińskich: Lusia, Wojtek, Eliza i Wojciech pokazują, że tak naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych.
Książka „Zabrałam brata dookoła świata” to opis niezwykłej przygody, w jaką wyruszyła czteroosobowa rodzina z Torunia. Jej członkami są: Lusia, najmłodsza z całej czwórki, dwunastoletnia podróżniczka, jej starszy brat, Wojtek oraz rodzice Eliza i Wojciech. Tym razem zapraszają czytelników do wspólnej wędrówki po ziemi Ameryki Południowej. Odwiedzają m.in. Peru, gdzie poszukują najsłynniejszych w Ameryce ptaków – kondorów w kanionie Colca, zwiedzają Limę, a Wojtek z tatą ma możliwość wejść na wulkan Chachani o wysokości 6057 m.n.p.m. Ten wyczyn ma możliwość później powtórzyć raz jeszcze, tym razem ze swoim synem(!) wchodząc na sześciotysięcznik w Boliwii. Ojciec z synem pokonują jedną z najwyższych gór Ameryki – takie wspomnienia muszą zostać na całe życie, a nastoletni Wojtek to prawdziwy szczęściarz, bo przecież nie każdy ma szansę wdrapać się tak wysoko ze swoim własnym tatą. Nie każdy też ojciec odważy się dać tą szansę swojemu dziecku, aby spróbowało dokonać czegoś tak wielkiego i pięknego.
Rodzina Łopacińskich wędruje również przez Chile, Argentynę, Brazylię, a nawet na krótką chwilę wstępują do Urugwaju i Paragwaju. Uczestniczą w winobraniu i zbieraniu soli na pustyni solnej, pomagają bezdomnym. Wszędzie gdzie się pojawiają doświadczają niesamowitych relacji z ludźmi i poznają najbardziej tajemnicze zakątki Ameryki Południowej. Podczas swojej podróży odwiedzają parafie, wspólnoty, rodziny, stowarzyszenia gdzie opowiadając o swojej wyprawie jednocześnie przybliżają naszą Ojczyznę mieszkańcom innych krajów.
Książka rodziny Łopacińskich pięknie ukazuje relacje rodzinne. W podróży, autorzy książki niejednokrotnie przeżywają trudne chwile – zmęczenie, niewyspanie, czasem głód i liczne niewygody. To wszystko staje się dla nich ogromnym wyzwaniem. Nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że te trudności scalają ich relacje, umacniają do bycia razem na dobre i na złe, a wspólne bycie w sytuacjach ekstremalnych i niecodziennych jeszcze bardziej cementuje ich więzi. Dodatkowo między kartami książki przebija się wiara członków rodziny Łopacińskich w Pana Boga, który prowadzi i troszczy się o wszystko co jest potrzebne podczas drogi. Moim zdaniem takie świadectwo jest niezwykle potrzebne i zachęca do wyruszenia w drogę, w ślad za autorami książki, bez nadmiernego planowania, w zaufaniu, że ktoś inny zabiega o wszystko to, co nam potrzebne i daje nam nawet dużo, dużo więcej.
Książka rodziny Łopacińskich ma jeszcze jedno bardzo ważne przesłanie. W dzisiejszych czasach wszędobylskiego Internetu i ciągłego bycia online, młodzi rodzice i ich dzieci mają odwagę stawiać temu granicę.
„W tej podróży próbowaliśmy życia dziś trochę już zapomnianego, jakby bezpośredniego. Życia bez ograniczeń wynikających z nowych technologii, które z jednej strony zmieniają świat w globalną wioskę, a z drugiej rozdzielają sąsiadów przepaścią megabajtów, której nie da się pokonać. Pomimo panującej zasady: „Nie masz profilu w mediach społecznościowych, więc nie istniejesz” postanowiliśmy przeżyć rok w trybie offline”.
Książka „Zabrałam brata dookoła świata” to lektura autentyczna, napisana bez zbędnego kolorowania. Eliza i Wojciech oraz ich dzieci pokazują, że nie trzeba iść w życiu utartymi schematami, ścieżkami wytyczonymi przez innych, ale warto wyruszyć w drogę za własnymi marzeniami. Udowadniają, że niezależnie czy jest się żoną, mężem, mamą, ojcem, córką czy synem zawsze można, (a nawet trzeba!) sobie na nie pozwolić.
„Tylko podejmując ryzyko, możemy spełniać nasze marzenia, a więc zrealizować to, czego pragniemy najbardziej. Niestety realizując marzenia trzeba się liczyć z kosztami oraz błędami, i starać się jedynie ograniczać ich liczbę…”
„Korzyści z tych przeżyć i uzyskanej wiedzy w świecie nie sposób zliczyć” – jak sami mówią autorzy publikacji. Lekturę ich książki szczerze polecam zarówno rodzicom jak i dzieciom. Wszystkim, niezależnie od wieku i życiowego etapu. Zainteresowanych odsyłam na stronę bloga prowadzonego przez rodzinę Łopacińskich: ŁopacińskichŚwiat.pl
Informacje o książce:
Tytuł: Zabrałam brata dookoła świata. Ameryka Południowa
Tytuł oryginału: Zabrałam brata dookoła świata. Ameryka Południowa
Autor: Lusia, Wojtek, Eliza, Wojciech Łopacińscy
ISBN: 9788365600530
Wydawca: Bernardinum
Rok: 2017