Podczas lektury pierwszych stron „Tej jednej gwiazdy” Tiny Berk towarzyszyło mi poczucie déja vu… Dlaczego? Otóż motyw wycofanego nastolatka, który poznaje śmiertelnie chorą dziewczynę, nie jest niczym nowym. Podobną historię znamy już z filmu „Kiedy się pojawiłaś„. Nawet imię głównych bohaterek jest identyczne – Skye. Przypadek czy zamierzona inspiracja? Bardzo zbliżoną opowieść przedstawiono również w innej amerykańskiej produkcji „Gwiazd naszych wina” (swoją drogą – koszmarne tłumaczenie tytułu). Przyznaję, że byłem nieco rozczarowany wtórnością tematu. Na szczęście – jak się później okazało – ta młoda debiutantka tchnęła w swoją powieść wiele świeżości i młodzieńczego entuzjazmu. Dzięki temu mogłem z zaciekawieniem poświęcić się lekturze „Tej jednej gwiazdy„.
Głównym bohaterem książki jest Tom Auggie. Jak już wspomniałem, nie należy do najbardziej towarzyskich osób, ponieważ ma tylko jednego przyjaciela – Archiego. Do tego bardziej niż spotkania z innymi ludźmi ceni godziny spędzone na obserwacji gwiazd. Jego zatroskana matka postanawia zadbać o społeczne kontakty chłopaka i zapisuje go do kółka fotograficznego. Tam spotyka chorą na białaczkę dziewczynę o niezwykłej urodzie – Skye Logan, której wielką pasją jest właśnie fotografia. Dzięki niej może uchwycić i zatrzymać piękno ulotnych chwil jakże krótkiego, nastoletniego, życia. Niestety, każdy dzień przybliża ją do nieuniknionego – śmierci. Ale nie samym „memento mori” człowiek żyje, stąd też na naszą parę czeka jeszcze trochę pięknych chwil.
Mówiąc zupełnie szczerze, zachwyciły mnie młodzieńcze porywy serc naszej pary, zwłaszcza jeśli ma się już na karku (o wiele) więcej lat (sic!). Tak, tak – Tom zakochuje się w Skye od pierwszego wejrzenia, a dziewczyna bardzo szybko odwzajemnia jego uczucie. Nastolatkowie zaczynają dzielić się z sobą swoimi zainteresowaniami. Warunki ku temu mają bardzo sprzyjające, ponieważ dziewczyna wprowadza Toma w świat robienia i obrabiania zdjęć. Pierwsza sesja fotograficzna, spacer, wizyta w kawiarni, czyli wszystko to, co składa się na tworzenie zażyłości w relacji, wzbudziło we mnie tylko pozytywne odczucia. Chwilo, trwaj…
Udanym zwieńczeniem tej rozwijającej się znajomości jest wyjazd pary i Archiego na kilka dni do ośrodka wczasowego. Nastolatkowie cieszą się swoją obecnością, fotografują, bawią się przy ognisku. Czego chcieć więcej? „I trochę żal, że kończy się ostatni dzień wakacji – czas odjeżdżać„, cytując moją ulubioną Annę Jantar. Oczywiście pobyt w tym błogim miejscu również dobiega kresu. Jednak to, co spotka ich w drodze powrotnej, przynosi hitchcockowski zwrot akcji o 180 stopni…
Jak na debiutantkę, warsztat pisarski Tiny Berk (swoją drogą – czy nie jest to pseudonim?) jest dosyć dobry i podejrzewam, że wraz z praktyką będzie coraz lepszy. Poszczególne rozdziały są logiczne, a przy tym zachowują ciąg przyczynowo – skutkowy. Zostały również napisane przystępnym, ale nie nazbyt prosty, językiem. Tyle tylko, że wypowiedzi głównych postaci powieści, czyli Toma, Skye i Archiego, są – mimo prób autorki – zbyt mało zróżnicowane. Odniosłem wrażenie, że należą do jednej osoby.
Rozbawiło mnie, kiedy przeczytałem, że Tom zwrócił uwagę na bordową (!) sukienkę Skye. Zresztą jego szczegółowa znajomość barw jest bliższa dziewczęcemu niż męskiemu sposobowi postrzegania rzeczywistości. Pewnie przy kolejnych książkach panny Tiny to się zmieni.
Zwróciłem też uwagę na parę motoryzacyjnych błędów, o których autorka nie musiała wiedzieć.
W Stanach Zjednoczonych, gdzie toczy się akcja „Tej jednej gwiazdy„, nigdy nie oferowano aut marki Skoda (porusza się nią Archie) oraz Opel (ten występował tam jako Saturn i Buick).
Wydaje mi się, że książka Tiny Berk jest pierwszą z cyklu literatury młodzieżowej, jaką przeczytałem od kilku, a może i kilkunastu lat. Ujęła mnie szczerość jej przekazu i sposób wyrażanie emocji przez głównych bohaterów, który jest pozbawiony kalkulacji, obaw oraz nieuzasadnionych lęków. I właśnie w tym bezpretensjonalnym tonie widzę największy atut tej powieści. Gratuluję przy tym autorce bardzo udanego debiutu, jednocześnie życząc jej kolejnych publikacji. Realizacja marzeń jest czymś pięknym, podobnie jak nieoczekiwana i nieoczywista miłość Toma oraz Skye. Cóż, podobno „wszystko się może zdarzyć”. Trudno w to nie uwierzyć.
Informacje o książce:
Tytuł: Ta jedna gwiazda
Tytuł oryginału: Ta jedna gwiazda
Autor: Tina Berk
ISBN: 9788381474719
Wydawca: Novae Res
Rok: 2019