Wątek walki o władzę jest czymś, obok czego w literaturze ciężko mi przejść obojętnie. Po książkę Rafała Milcewicza sięgnęłam w głównej mierze dlatego, że lwia część fabuły miała się właśnie na tym wątku opierać. Byłam bardzo zaciekawiona, kiedy „Czerwona wieża” już do mnie przybyła. Na pewno wpłynął też na to fakt, iż jest to literacki debiut.
W Lazennie, najpotężniejszym kraju na Starym Kontynencie, umiera król. Tymczasem Xavier, prawowity następca tronu, ginie bez śladu w bitwie na klifach. Członkowie Kolegium Ochmistrzów zdają sobie sprawę, że okres bezkrólewia jest bardzo niebezpieczny, zwłaszcza przez roztaczające się widmo wojny z Kamieniogrodem. Na tronie zasiada jedenastolatek, a w Lazennie rozpoczyna się zakulisowy wyścig po władzę. I nie biorą w nim udziału sami Ochmistrzowie…
Jedną z osób, które postanawiają z zastałej sytuacji wyciągnąć coś dla siebie jest Oreen, jedna z królewskich kochanic nieżyjącego króla Velesa. Kobieta ma z nim nieślubnego syna, Idiona, którego chciałaby widzieć na lazurowym tronie.
„- To, kto nosi koronę czy inne atrybuty władzy, nie jest wcale istotne – stwierdziła, zawieszając na chwilę głos. – Istotne jest to, kto tą osobą kieruje.”
Nie bez znaczenia dla fabuły pozostaje fakt posadzenia na tronie młodszego brata księcia Xaviera, Xandera. Mimo tego, że cały czas pozostawał pod opieką prywatnego nauczyciela, to wciąż pozostawał dzieckiem, które potrzebowało rad. Ten brak doświadczenia właśnie był bardzo żyznym polem, na którym kwitły intrygi.
„- Mieszkańcy Lazenny – zwrócił się do zebranych Xander, starając się, aby jego głos był mocny i pewny – przemawiam dziś do was z góry nie dlatego, że jestem kimś lepszym, bardziej znaczącym od was. – Stojący za królem lordowie wymienili się zaniepokojonymi spojrzeniami. – Nie! Przemawiam do was z góry, bo jestem mały i niski – zażartował, na co od razu odpowiedziały mu z dołu salwy śmiechu. – Wiem, że nikt z was nie marzył o królu, który ma jeszcze zbyt nikłe pojęcie o życiu w ogóle, by wiedzieć wystarczająco dużo o tym, jak rządzić. Wiedzcie jednak, że i ja nie marzyłem wcale o tej koronie. – Przerwał, poprawiając zsuwający mu się na czoło symbol władzy.”
Rafał Milcewicz ma bardzo dobry styl jak na debiutanta ale jest polonistą więc to mnie nie dziwi. Chociaż nie epatuje wulgaryzmami, to nie boi się wpleść w fabułę jednej czy dwóch mocniejszych scen. Gdyby sposób prowadzenia narracji był mniej grzeczny to absolutnie by mi to nie przeszkadzało, bo czasami lubię jak któryś z autorów porzuca sobie mięsem. Mimo tego, że przyszło mi czytać tę książkę w czasie jednego z największych zastojów czytelniczych w moim życiu, to czas z nią spędzony był naprawdę przyjemny.
Podziwiam, kiedy autorzy postanawiają stworzyć od nowa swój własny świat. Akcja „Czerwonej wieży” dzieje się na fikcyjnym Starym Kontynencie. W pierwszym tomie serii skupiamy się na Lazennie i to ją najlepiej poznajemy. Autor w posłowiu napisał, że akcja drugiej części przeniesie nas dalej i zakładam, że przedstawienie innych krain pójdzie mu równie dobrze. Ludzie zamieszkujący Stary Kontynent mają również swoje własne wierzenia. Z wielkim zainteresowaniem czytałam fragmenty, w których Rafał Milcewicz poświęca im nieco więcej uwagi.
Jak już zaznaczyłam powyżej, pierwszy tom serii Sny lazurowej wody to debiut i to debiut napisany z rozmachem, gdyż od razu zostałam wrzucona w środek akcji i musiałam się połapać w tym istnym mrowiu bohaterów i ich wzajemnych relacjach (na początku książki jest rozrysowane drzewo genealogiczne, co dobitnie pokazuje, że na wstępie można mieć problem z ogarnięciem kto z kim i dlaczego). Warto dodać, że ta książka to cegiełka licząca niemal sześćset stron i wszystkie wydarzenia dzieją się w przeciągu kilku dni. Widać, że Rafał Milcewicz bardzo dobrze przemyślał to, co chce czytelnikowi przekazać. Nawet udało mu się mnie zaskoczyć kilka razy.
Początek serii Sny lazurowej wody jest naprawdę dobry, ale raczej nie będę kontynuować z nią przygody. Dostałam już wszystko, czego oczekiwałam i nie zżyłam się z żadnym bohaterem na tyle, aby z wypiekami na twarzy śledzić jego dalsze losy. Polecam ten tytuł szczególnie osobom, które lubią obserwować dworskie intrygi i przekonywać się, co ludzie są w stanie zrobić, aby zdobyć władzę.
Informacje o książce:
Tytuł: Sny lazurowej wody. Czerwona wieża
Tytuł oryginału: Sny lazurowej wody. Czerwona wieża
Autor: Rafał Milcewicz
ISBN: 9788381478342
Wydawca: Novae Res
Rok: 2020