W czasach mojego dzieciństwa księgarnie nie były zarzucone tyloma pozycjami książek dla dzieci, co teraz. Za to miałam szczęśliwe dzieciństwo, gdyż przyszło mi rosnąć wraz z książkami ilustrowanymi przez Bohdana Butenkę. Do dzisiaj z rozrzewnieniem wspominam przygody Gucia i Cezara, Kwapiszona, Gapiszona i innych.
Bohdan Butenko urodził się 8 lutego 1931 roku w Bydgoszczy, a zmarł 14 października 2019 roku w Warszawie. Od wczesnego dzieciństwa lubił rysować i opowiadać rysunkiem różne historie. Interesował się naukami humanistycznymi, ale też chemią – ukończył liceum o profilu matematyczno-fizycznym. Jednak później jego zainteresowanie rysunkiem zwyciężyło i studiował w Akademii Sztuk Plastycznych, na kierunku grafiki. Po studiach zaczął pracować w wydawnictwie Nasza Księgarnia jako jego redaktor artystyczny. W ciągu swojego życia zawodowego Bohdan Butenko współpracował z wieloma wydawnictwami książkowymi, ilustrował czasopisma dla dzieci, dorosłych, ale też fachowe medyczne. Ilustrował też wiele filmów dla dzieci, a także tworzył scenografie do Kabaretu Starszych Panów.
Biografie często są suche, przeładowane faktami, z mnóstwem szczegółów, dat, detali i wiedzy encyklopedycznej. Dariusz Rekosz, który sam jest grafikiem i twórcą, autorem wielu książek detektywistyczno-kryminalnych, scenariuszy słuchowisk radiowych oraz animatorem kultury, a prywatnie był przyjacielem Bohdana Butenki, napisał nietuzinkową biografię mistrza polskiej ilustracji. Opowieść ma częściowo formę wywiadu i pełna jest solidnej wiedzy o życiu, ale przede wszystkim czytelnik dostaje tu mnóstwo anegdot z życia Bohdana Butenki, dzięki którym poznajemy artystę jako człowieka, który żył, tworzył, śmiał się, bawił, a nie tylko jako twórcę.
Bohdan Butenko uwielbiał muzykę:
„Muzyka przy pracy w ogóle mu nie przeszkadzała, a czasami nawet nie mógł się bez niej obejść. Była to zazwyczaj muzyka klasyczna: Mozart, Chopin, Beethoven […], Manuel de Falla”.
Lubił kino i przyrodę. Mnie, jako fankę rowerów elektrycznych, zaintrygował opis roweru, którym jeździł w czasach przedwojennych:
„pan Bohdan korzystał z roweru … z przystawką. Przystawką był specjalny silniczek […] wyposażony w kółko stykowe, które – obracając się – napędzało przednie koło roweru, dzięki czemu bez pedałowania można było przejechać kilka ładnych kilometrów”
Jako ilustrator książek wykonywał od początku do końca całą pracę związaną z tworzeniem ilustracji, co wczasach przed komputerami, nie było takie proste. W książce autor, słowami artysty, opisuje ze szczegółami jak wyglądały poszczególne etapy tworzenia. Teraz to niemal nie do uwierzenia, jak w czasach deficytu materiałów, bez grafiki komputerowej, można było stworzyć tak kapitalne ilustracje. Wszystko robiło się krok po kroku, mozolnie tworząc stronę za stroną, często na makiecie wyklejało się tekst i ilustracje, tworząc właściwą kompozycję, która potem zamieniana zostawała w drukarni w kartki wydawanej książki.
„Największą trudność sprawiało drukarni […] robienie tekstu „w koło”, czyli umieszczenie go po obrysie okręgu. Więc […] samemu się to wyklejało i fotografowało”.
Oprócz pracy redaktorskiej związanej z tytułami innych autorów Bohdan Butenko stworzył własnych bohaterów. Uwielbiałam przygody Kwapiszona w różnych miastach Polski. Zdjęcia z tych miast Bohdan Butenko zamawiał u fotografów, a potem na poszczególne zdjęcia nanosił wycinane z papieru postacie rysunkowe książeczek. To musiała być ogromnie żmudna praca. Pan Bohdan wklejał na zdjęcia poszczególne drobne elementy papierowe, by tak wykonane komiksowe historyjki oddać potem do drukarni. Technika wykonania komiksów z Kwapiszona była na ówczesne czasy nowatorska, wcześniej nie było takiego połączenia zdjęć z rysunkami.
Inną ciekawostką jest tworzenie scenografii do Kabaretu Starszych Panów. Poszczególne elementy scenografii tworzone były z kartonu, czy brystolu, wycinane i ustawiane w studio, gdzie kręcono program. Pomimo, że program był czarno-biały musiały być pomalowane na różne kolory, by na ekranie telewizora różniły się odcieniami szarości. Odpowiednie dobranie kolorów też było nie lada sztuką.
Z kart książki Bohdan Butenko wyłania się jako ciepły, pogodny człowiek, z ogromnym poczuciem humoru. Dorobek artystyczny ma imponujący, znany jest w kraju i za granicą, jego książki tłumaczone są i wydawane w wielu krajach na całym świecie. Przy tym wszystkim, jak pisze Dariusz Rekosz „znany był ze swej skrytości i skromności. Nigdy nie zabiegał o to, aby być celebrytą, nie lubił telewizyjnych wystąpień i kolorowych, krzykliwych gazet. Cenił sobie punktualność i grę fair play”. Autorowi książki udało się w pełni pokazać jakim człowiekiem był Bohdan Butenko, artysta, na którego książkach wychowało się kilka pokoleń Polaków. Na końcu książki autor zebrał chronologicznie całą twórczość artysty, choć, jak podkreśla, nie sposób jest zebrać wszystko, co stworzył Bohdan Butenko, a każde jego dzieło było wyjątkowe, ale w każde można rozpoznać po charakterystycznym sposobie rysowania.