Na książkę „Będę Cię szukał aż Cię odnajdę” Krzysztofa Koziołka natrafiłam przypadkiem. Nie zdarzyło mi się wcześniej czytać pozycji tego autora, jednak opis na tylnej okładce zaciekawił mnie na tyle, żeby po niego sięgnąć. Od pierwszych stron fabuła książki wciągnęła mnie w wir tajemnic i akcji rodem z dobrego filmu sensacyjnego. Co prawda tytuł tego thrillera świetnie opisuje jego treść, jednak po lekturze zauważam też jego drugi sens. Ale zacznijmy od początku…
Gdy świeżo upieczony osiemnastolatek Wespazjan Cudny, zwany przez bliskich Wallym, wraca do domu znajduje na podłodze ciała swoich zamordowanych rodziców oraz dwóch kręcących się po nim sprawców, którzy nie zdążyli go jeszcze opuścić i najwyraźniej szukali jego samego. Wykorzystując swoje umiejętności zabija jednego, zaś przed drugim ucieka i podczas pościgu wpada pod samochód. Trafia do szpitala, a budząc się rano zdaje sobie sprawę, że nie pamięta ani wypadku ani tego jak do niego doszło. Żeby tego było mało, w nocy wykwalifikowani ludzie skrupulatnie preparują dowody na miejscu zbrodni przez co chłopak zostaje oskarżony o podwójne morderstwo swoich rodziców i tymczasowo aresztowany. W końcowym efekcie jednak, w wyniku perfekcyjnie obmyślonego planu, trafia w ręce tajemniczych mężczyzn zamiast do aresztu.
W tym samym czasie dyrektor szkoły, który nie do końca wierzy w winę naszego bohatera, prosi o pomoc wysokiego oficera ABW Sarę Bednarz oraz reportera śledczego Andrzeja Sokoła. Chociaż ten drugi początkowo ma duże wątpliwości, to z biegiem czasu z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej zagłębia się w morzu tajemnic i niedomówień, próbując dociec prawdy i rozwikłać tą skrzętnie zaplanowaną intrygę, jednocześnie odnajdując morderców i ich zleceniodawców. W toku prowadzonego śledztwa dziennikarz dociera do wielu istotnych informacji, w tym między innymi do faktu, że razem z oskarżonym przyszło na świat, w tym samym miejscu i czasie, jeszcze dwoje dzieci. Dwie dziewczynki, z których jedna jest siostrą naszego bohatera. Ma na imię Kesja, natomiast między nią a Wallym istnieje więź znacznie wykraczająca poza relację brat-siostra.
Na początku Wally wydaje się twardym młodym mężczyzną, który umie zadbać o siebie i mimo czyhającego zagrożenia świetnie potrafi się obronić. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem dochodziłam do wniosku, że to tylko były pozory, a na dłuższą metę nie poradziłby sobie w dalszej walce z przeciwnikami. Gdyby nie pomoc Andrzeja Sokoła, jego spostrzegawczość i umiejętności, nasz bohater mógłby nie wyjść zwycięsko z niejednej opresji, a jego prześladowcy wygraliby starcie. Osobiście myślę, że duży wkład w atrakcyjność wielu wątków, jak i w samą fabułę wnosi tu właśnie postać tego charyzmatycznego dziennikarza, który nie tylko pomaga głównemu bohaterowi rozwikłać zagadkę, jednocześnie go chroniąc, ale również swoim nietuzinkowym humorem i zachowaniem dodaje całej historii „tego czegoś”.
Po skończonej lekturze tej książki muszę przyznać, że nie żałuję ani jednej „pożartej” strony, ani jednej minuty czasu poświęconego na jej przeczytaniu. Od samego początku tocząca się dynamicznie akcja wciągnęła mnie w świat głównego bohatera, nie pozwalając oderwać wzroku od kolejnej strony. Ciągłe zwroty akcji i skrzętnie zaplanowana intryga skutecznie zatrzymała mnie na dłużej przed książką, nie pozwalając spokojnie usnąć. Świetnie tu pasuje zdanie powtarzane przez wielu książkoholików „…jeszcze tylko jedna strona… i tak do rana”.
Ta książka jest wspaniałym połączeniem thrillera z wartką akcją kryminalną, w którą dodatkowo autor jeszcze wplótł wątek paranormalny, co tylko dodało smaczku całej historii i nie pozwoliło mi się nudzić ani przez chwilę. Jednocześnie tajemnica odkrywana z każdą kolejną stroną ukazywała drugie dno całej tej historii i nie pozwoliła mi się oderwać bez dokończenia chociażby rozdziału. Szczerze powiedziawszy gdybym tylko mogła, nie oderwałabym wzroku od tej książki do ostatniej strony, poświęcając jej nawet całą noc.
Podsumowując, z czystym sumieniem mogę polecić powyższą książkę. To nie tylko wspaniały thriller, w którym ciągłe zwroty akcji i dynamika sytuacji wbija czytelnika w fotel na długo. To także tajemnice i niedomówienia, które nie pozwalają oderwać się od czytania i pozostawienia tego utworu na dłuższy czas. To także pozycja, w której wątek paranormalny jest opisany w taki sposób, że nie przytłacza czytelnika ani całej treści przedstawionej historii dokładając jedynie jeszcze więcej tajemnicy i „robiąc tu wspaniałą robotę”.
I chociaż do tej pory to jest pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam to mogę tutaj szczerze obiecać, że na pewno nie ostatnia.
Informacje o książce:
Tytuł: Będę Cię szukał aż Cię odnajdę
Tytuł oryginału: Będę Cię szukał aż Cię odnajdę
Autor: Krzysztof Koziołek
ISBN: 9788394323110
Wydawca: Manufaktura Tekstów
Rok: 2016