Site icon Recenzje książek z każdej półki

Bardzo niesamowita medycyna. Przerażająco prawdziwa historia grzebania w ludzkim ciele – Adam Kay

Bardzo niesamowita medycyna. Przerażająco prawdziwa historia grzebania w ludzkim ciele - Adam Kay

Bardzo niesamowita medycyna. Przerażająco prawdziwa historia grzebania w ludzkim ciele
Adam Kay

„Dawno, dawno temu… było całkiem zabawnie, o ile ktoś lubił nosić kolczugę albo ścinać ludziom głowy. Istniał tylko jeden malutki problem – lekarze nie mieli bladego pojęcia, w jaki sposób funkcjonuje ludzkie ciało. Dlatego w przeszłości:

  • usta płukano moczem
  • fryzjerzy odcinali swoim klientom kończyny
  • ludziom płacono za puszczanie bąków”

Jeśli ten fragment z okładki was nie przekonał, to myślę, że zrobią to świetne ilustracje i treści zawarte wewnątrz. Dawno nie spotkałam się z tak ciekawą, popularnonaukową książką. W teorii jest ona dla dzieci, choć myślę, że niejeden rodzic bałby się czytać ją swoim pociechom na dobranoc. Niektóre obrazy są dość drastyczne, a to, co dziecko mogłoby sobie wyobrazić podczas lektury zakrawa o lekki niepokój. Natomiast jako osoba dorosła książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Jej zabawny motyw przewodni powoduje ogromną zabawę nauką.

Książka opowiada o rozwoju medycyny, przedstawia jak radzili sobie ludzie z niewiedzą medyczną i jak na błędach nasza medycyna rozwijała się i robi to do dzisiaj. Oczywiście, jak na książkę popularnonaukową przystało, posiada ona rozdziały. I mimo prowadzenia nas przez historię w sposób chronologiczny, to ten podział jeszcze bardziej ułatwia nam stopniowe przyswajanie nowych informacji. Wszystkie zatytułowane są w zabawny sposób. Przykładem mogą być:

„rozdział, w którym doktorzy wiercą dziury w czaszkach, a nieboszczycy są rażeni prądem (czyli MÓZG)”, „rozdział, w którym nikt nie myje rąk, a fryzjerzy odcinają kończyny swoim klientom (czyli CHIRURGIA)”, czy chociażby „rozdział, w którym żaby noszą majtki, a noworodki zarabiają całkiem niezły hajs (czyli ROZMNAŻANIE)”.

Autor Adam Kay zadbał o to by każdy najmniejszy szczegół został przedstawiony w sposób zabawny. Dlatego ta książka jest tak interesująca. Ten niebanalny sposób podejścia do medycyny zachwyca swoją prostotą przekazu.

Wspominając już o autorze warto, moim zdaniem, wspomnieć, że to wybitna postać. To były lekarz i autor czterech książek. Z informacji, które znalazłam na temat jego osoby, wynika, że jest komikiem i pisarzem komediowym. Co wyjaśniałoby jego specyficzny styl pisania. Bardzo wiele wkładu miał również Henry Paker. To on odpowiedzialny był za ilustracje do tej, sporych rozmiarów, lektury. Na jego temat niestety trudno znaleźć jakieś konkretne informacje. Na szczęście z pomocą przychodzi zakończenie książki, w którym zawarty jest przezabawny opis jego osoby.

„Henry Parker był kiedyś małym chłopcem, który rysował głupie bazgroły na marginesach książek. Teraz jest dorosłym facetem, który rysuje głupie bazgroły w środku książek”.

Moim zdaniem połączenie komicznego i momentami autoironicznego podejścia do medycyny i samego siebie, Adam Key wraz z Henrym Parkerem to mieszanka wybuchowa. Doskonale dobrane naukowe treści opisane z ogromnym humorem w połączeniu z niesamowicie śmiesznymi i przerysowanymi obrazami to połączenie idealne. Nie ma możliwości, żeby coś poszło tutaj nie tak. Dodatkową wisienką na torcie są zapiski na marginesach, których autorką jest cioteczna babcia autora – Prunella. Przez jej docinki w stronę Adama Kaya można boki zrywać.

Dużym walorem „Bardzo niesamowitej medycyny…” jest przede wszystkim jej autentyczność. Ale autor mimo to bawi się z czytelnikiem. W każdym rozdziale, gdzie przedstawia różne osobistości, pojawia się spis dokonań tej osoby i jedno kłamstwo. Oczywiście poniżej jest wyjaśnione co jest nie prawdą, ale pozwala to czytelnikom na swego rodzaju zabawę w dochodzenie. Pod koniec każdego rozdziału znajdują się dwie ciekawe rzeczy. Pierwsza to wyjaśnianie pewnych wątpliwości i prosta informacja czy krążące plotki to prawda, czy fałsz. Np.: „Szekspir pisał żarty o puszczaniu bąków” PRAWDA. Oczywiście przy każdym stwierdzeniu jest sporych rozmiarów wyjaśnienie. Ostatni element każdego rozdziału to koszmarne kuracje. Tutaj autor w kilku zdaniach pisze jak leczono różne przypadłości.

„Ktoś zranił cię podczas bitwy? Bardzo mi przykro. Gdyby to stało się w XVII wieku, pierwsze co zrobiłby twój lekarz, to zapytał cię, czy masz miecz, którym cię zaatakowano. Następnie zrobiłby pyszną miksturę ze starej rdzy i zmielonych robaków i natarł nią miecz, bo byłby przekonany, że w ten sposób uleczy twoją ranę. Nie trzeba być największym geniuszem w historii, żeby stwierdzić, że to bzdura”.

Książkę polecam każdemu, bez wyjątku. Nawet jeśli ktoś nie przepada za literaturą popularnonaukową to gwarantuję wam, że będzie to pierwsza, która wam się spodoba. Tak oryginalnie i na wesoło opisane przypadłości naszych przodków są kupą śmiechu.

Exit mobile version