Głód – Graham Masterton
Nie często sięgam po książki fabularne. Ostatni raz, a było to może z pół roku temu, podjąłem się przeczytania „Sońki” Ignacego Karpowicza. Książki niezwykle złożonej i gęstej, skrojonej w stylu nie idącym na kompromis i nie uznającym konwencji. To jedna z tych książek, która porusza dogłębnie i zostaje w człowieku na długo po odłożeniu jej na półkę.
„Głód” Grahama Mastertona taki nie jest. Zdecydowałem się na tę rzekomo pełną grozy literaturę pod wpływem zbyt dużej ilości czasu w trakcie wakacji i kilku obejrzanych seriali, które pozwoliły mi uwierzyć, że zanurzenie się w świecie fikcji (szczególnie tej trzymającej w napięciu) potrafi być odprężające niczym jacuzzi dla umysłu.
Czytaj dalej